Gwałt Zbiorowy Na Sumieniu
Nie oczekuję, że wbiją się w smoking i zaczną elegancko pachnieć. Robią w gnoju choć i do tego się nie nadają. Prawdziwi szambiarze mają swój honor, ta horda partaczy prawdopodobnie „honor” pisze przez „ch”.
Gwałt Zbiorowy Na Sumieniu
Nie oczekuję, że wbiją się w smoking i zaczną elegancko pachnieć. Robią w gnoju choć i do tego się nie nadają. Prawdziwi szambiarze mają swój honor, ta horda partaczy prawdopodobnie „honor” pisze przez „ch”.
Nie oczekuję, że przeproszą. Nie nas Polaków, nas od dawna (częściowo słusznie) uważają za idiotów. Nie spodziewam się, by przeprosili tych biednych ludzi umierających na granicy z Białorusią. Nie mają nie tylko honoru, nie mają również w słowniku słowa „przepraszam”. Kartkę z definicją przeprosin wyrwał niegdyś ze słownika Wódz. A za Wodzem wierni.
Niczego od nich nie oczekuję, prócz tego co niemożliwe, czyli żeby sobie poszli w cholerę. Nie łudzę się, że raz popatrzą w lustro i się zrzygają na własny widok. Że porazi ich skala draństwa, jaką rozpięli do niebotycznych wymiarów. Ale skala musi mieć punkt odniesienia. A ich pamięć jest malutka jak kurze móżdżki. Wieczorem nie pamiętają jak kłamali rano. Więc tak jak nie znają słowa przepraszam, tak nie mają pojęcia co to refleksja, godność i przyzwoitość. Na razie, wierni swojemu komunistycznemu idolowi Gomułce myślą, iż władzy raz zdobytej nie oddadzą nigdy. Mylą się, tak jak mylił się Towarzysz Wiesław. I dlatego czekam już tylko na moment,
kiedy tak jak Gomułka, na własne oczy przekonają się jak wali się gmach ich obrzydliwych rządów. I że będą to oglądali zza krat.
Ilekroć wydaje się, że finałowy atak na szczyt chamstwa właśnie się powiódł a Kaczyński z Szerpami zdobyli koronę łajdactwa, odkrywamy, że można dalej, szerzej, wyżej. Że można deptać, gnoić i niszczyć ludzką godność. Fala fekaliów przebiła wczoraj ostatnie wały zbudowane przeciw zbydlęceniu. Oto minister spraw wewnętrznych w towarzystwie ministra obrony, ogłaszają istnienie wśród umierających na granicy uchodźców zoofilów, pedofilów, terrorystów i zabójców. Swoje obrzydliwe wypociny ilustrują zdjęciami rzekomo znalezionymi w telefonach uchodźców. Na zdjęciach człowiek kopulujący z krową oraz drugi, skadrowany z małą dziewczynką tak, by wyglądało, że właśnie została albo zaraz zostanie zgwałcona. To rzekomy dowód, iż jest pedofilem.
Nie wiemy, czy w grupie zatrzymanej na granicy są ci właśnie dwaj mężczyźni. Nie wiemy, skąd pochodzą zdjęcia. Nie mamy żadnej gwarancji ich autentyczności. Wiemy, że w kraj idzie przekaz - utną nam łby, zgwałcą najpierw dzieci a potem krowy.
Weźcie, moi drodzy, zimny prysznic. Prawda jest bowiem wyjątkowo brutalna. Ministrowie polskiego rządu pokazali zdjęcia, które - jak ujawnił portal oko.press - od dawna wisiały w internecie i były fotomontażem. Internet od 24 godzin huczał o „kozojebcach” i bandytach ale zdjęcia wraz z rządowym przekazem hulały po sieci.
Świństwo? Nie, w żadnym razie. To kurewstwo. Mocne słowa? Tylko takie zostały. Więcej, ja akurat wiem jak to się robi bo padłem tego ofiarą. Schemat z sugerowaniem dewiacji przetrenował dla PiS kryminalista i przestępca Sylwester Latkowski, dziś bo(c)hater Kurwizji. Sugerował i pokazywał te same obrzydlistwa, znalezione rzekomo w pewnym laptopie. Trybunę do głoszenia tych oszczerstw znalazł w piśmie, mieniącym się tygodnikiem opinii a będącym zwykłą zgnilizną medialną. Bez żadnej kontroli, sprawdzenia i szukania potwierdzenia w drugim źródle, zniszczył mi zawodowe życie. Co z tego, że wygrałem wszystkie procesy i nawet Ziobro im nie pomógł, rozpaczliwie próbując podważyć jeden z wyroków. Części błota nie odkleję nigdy. Błaszczak i Kamiński poszli sprawdzonym tropem, całkiem bezkarnie, bo przecież ci biedacy z białoruskiej granicy nawet nie wiedzą w co ich wmieszano.
Tropem rozkazów tej chorej i skrzywionej władzy idzie horda medialnych hunwejbinów (kiedyś się oburzałem na używanie tego słowa ale przestałem). Od wieczora TVP Info pokazuje zdjęcia bez żadnego skrępowania. Człowiek rzekomo gwałcący krowę, jego kompan w „zbrodni”, rzekomy pedofil i skrajny islamista, chcący za moment wielkim nożem odciąć głowę klęczącemu żołnierzowi. We wszelkich, dostępnych także dzieciom pasmach programowych. Popołudniu, wieczorem i od rana na nowo. Rachoń i Klarenbach, cyngle Kurskiego, bełkoczą coś o prawie obywatela do informacji. Piętnują TVN który zdjęć nie pokazał. Po 24 godzinach wybucha bomba. Zdjęcia są z internetowego archiwum.
Po medialnych egzekutorach pod wodzą niejakiego Olechowskiego (szef informacji w TVP, na Twitterze kpiący o konieczności obrony zgwałconej krowy przed europejskimi trybunałami) niczego od dawna się nie spodziewam. Po aparacie państwa, mającym gigantyczne pieniądze na sprawdzanie tego typu prowokacji, oczekiwałem jednak większej obawy przed autokompromitacją. Pomyślałem jednak, że skoro minister Kamiński, szeptaną plotką wciąż oskarżany o picie od rana do wieczora pokazuje takie fotografie, to wie o czym mówi. Ciężko się myliłem. Błaszczak stał obok i z miną prymusa potakiwał tym straszliwym „faktom”. Pół Polski widziało dwóch małych i przez to groźnych ludzi. Mając w rękach niezliczone służby, puszczają w świat internetowe fałszywki. Mając czas i możliwości sprawdzenia fotografii, prezentują fake newsy. I to wycierając sobie gęby frazesami o odpowiedzialności.
Jeśli ktoś powie, że to celowe działanie i mobilizacja antyimigracyjnej większości wyborców, to odpowiem - skończcie każdej podłości i draństwu przypisywać cechy misternego planu. Nawet gdyby, nie zmienia to oceny tego co robią. A tak po ludzku - za głupi są na szachy i myślenie o 20 ruchach naprzód. W warcaby jeszcze zagrają, otwarcie Spassky’ego to dla nich wyższa matematyka.